↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Lubuskie znajduje się obecnie w stanie podwyższonej gotowości z powodu groźby powodzi. Choć sytuacja na Odrze pozostaje stabilna, to mieszkańcy regionu z niepokojem spoglądają na Bóbr i Nysę Łużycką. Intensywne opady deszczu oraz niekorzystna sytuacja hydrologiczna na południu kraju wpływają na rosnący poziom wód, co może skutkować przekroczeniem stanów alarmowych. Czy grozi nam powódź w Lubuskim?

Czy grozi nam powódź w Lubuskim? Wielka woda nadciąga. Bóbr i Nysa Łużycka pod ścisłą obserwacją
fot. Pixabay

W województwie dolnośląskim i opolskim sytuacja jest dramatyczna. Powódź dotknęła zwłaszcza powiat kłodzki. Premier Donald Tusk poinformował o przygotowaniach do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Choć Lubuskie na razie nie ucierpiało, mieszkańcy z niepokojem patrzą na sytuację i zastanawiają się czy grozi nam powódź w Lubuskim.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

W Lubuskiem największe zagrożenie dotyczy rzek Bobru i Nysy Łużyckiej. Na Bobrze w Żaganiu oraz Szprotawie, a także na Kwisie w miejscowości Łozy stany ostrzegawcze zostały już przekroczone. W wyniku intensywnych opadów, które miały miejsce na południu Polski, hydrolodzy prognozują, że stan alarmowy na tych rzekach zostanie przekroczony w najbliższych dniach.

Szczególną uwagę należy zwrócić na Bóbr, który przynosi wezbrane wody z Gór Izerskich. Burmistrz Szprotawy, Mirosław Gąsik, w rozmowie z Gazetą Regionalną poinformował, że lokalne służby robią wszystko, aby zabezpieczyć najbardziej narażone miejsca, ale w niektórych rejonach podtopienia już się zaczęły. Fala kulminacyjna ma dotrzeć do Szprotawy w nocy. W jego ocenie na zaporze wodnej w Pilchowicach utracono kontrolę na sytuacją.

Burmistrz Lwówka Śląskiego Dawid Kobiałka napisał z kolei w mediach społecznościowych, że „nie ma żadnego ryzyka, żeby zapora w Pilchowicach uległa uszkodzeniu. Cały czas zachęcamy do samoewakuacji z terenów zagrożonych”.

Czy powódź w Lubuskim jest realnym zagrożeniem?

Na Odrze w Słubicach poziom wody w niedzielę wynosił 132 cm, co jest dalekie od stanu ostrzegawczego (360 cm), a na Warcie w Gorzowie Wielkopolskim było 191 cm przy stanie ostrzegawczym 390 cm. Podobna sytuacja wygląda na Noteci w Santoku, gdzie poziom wody wynosił 39 cm, podczas gdy stan ostrzegawczy to 250 cm. Zbiornik Racibórz Dolny, który zaczął przyjmować nadmiar wód Odry, na razie stabilizuje sytuację, ale to Bóbr i Nysa, mogą doprowadzić do lokalnych podtopień, zwłaszcza w powiatach żarskim, żagańskim i krośnieńskim. Sytuacji nie poprawiają też intensywne opady, alerty pogodowe wydano dla powiatów: krośnieńskiego, nowosolskiego, wschowskiego, zielonogórskiego i Zielonej Góry, żagańskiego oraz żarskiego.

Według danych Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego, w regionie spodziewana jest fala powodziowa. Prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wskazują, że na Bobrze w Żaganiu oraz Nysie Łużyckiej w Przewozie może dojść do przekroczenia stanów alarmowych.

Pomimo intensywnych działań zabezpieczających, takich jak umacnianie wałów i tworzenie barier wodnych, istnieje realna groźba podtopień. Mieszkańcy zagrożonych terenów są ostrzegani przez lokalne władze, które apelują o gotowość do samoewakuacji z najbardziej narażonych obszarów. Burmistrz Szprotawy zdecydował o odwołaniu zajęć w szkołach na terenie gminy w związku z nadchodzącą falą powodziową.

Lubuskie, mimo że nie jest bezpośrednio dotknięte najcięższymi skutkami powodzi, jak regiony na południu Polski, musi być gotowe na dynamicznie zmieniającą się sytuację hydrologiczną. Wysokie prawdopodobieństwo przekroczenia stanów alarmowych na Bobrze i Nysie Łużyckiej wymaga od mieszkańców i służb pełnej mobilizacji.

- REKLAMA -

Co o tym sądzisz? Zostaw komentarz